Czas mija nieubłaganie i zaobserwowałam to właśnie i jestem w lekkim szoku.  Pamiętam swoje dziecięce lata, kiedy to ciągle bawiłam sie z innymi dzieciakami z dzielnicy. Obecnie to wygląda zupełnie inaczej. Można powiedzieć postarzałam się, posmutniałam, nie mam już tej siły i determinacji co kiedyś. Niegdyś byłam znana, jako osoba nie do zdarcia, nie do zatrzymania, z energią, która mogłaby ożywić pełne miasto.  Dzisiaj popadłam w rutynę. Wstawanie około godziny piątej, lekkie śniadanie, ubranie się i wyjście z domu na autobus. W tygodniu szkoła, w weekend praca, w wolnych chwilach spotkanie z przyjaciółmi. Nie mam już czasu na realizowanie własnych marzeń, kontynuowanie pasji, treningi. Zaczęłam niezdrowe odżywianie, bo było one dla mnie bardziej intuicyjne i wygodniejsze, pomimo, że niegdyś moją pasją było gotowanie. Zrezygnowałam z pasji na rzecz wygody i oszczędności czasu, co diametralnie odbiło się negatywnie na moim zdrowiu i kondycji. Mówią- jestem tym, co jesz i to obecnie jest prawda. Zła dieta doprowadziła mnie do jeszcze gorszego samopoczucia, zaniku charyzmy, po odkryciu nadmiaru zbędnych kilogramów na udach, pośladkach, brzuchu. Zrezygnowałam ze wszystkiego, poddałam się temu szaleństwu. Kiedy jesteś młody to walczysz, próbujesz, wydaje Wszyscy sie, że możesz wszystko wyedytować, każda pasja, każda decyzja to najważniejsza rzecz w życiu. Kiedy jesteś dorosły, zaczynasz pracę, rutyna pochłania Cie w całości, jesteś uwięziony w martwym kole i zaczynasz na wszystko patrzeć okiem krytycznym, z niedowierzaniem i z brakiem jakiejkolwiek oczekiwań na poprawę czegokolwiek. Przestajesz eksperymentować, ryzykować. Nie chcesz już wydawać pieniędzy na zabawę, wolisz oszczędzać i kisić się w tym świecie nudy. silosy.

Comments are closed.

Post Navigation